Bretania 2

Dzis kolejna porcja fotek z Bretanii i już niestety ostatnia...
Wspominałam, ze bardzo nie lubię robić zdjęć w niepogodę,
 kolory zawsze jakie przekłamane mi wychodzą
Moze zagłębie się kiedyś w tajniki fotografii...
Tymczasem kilka pierwszych zdjęć to Cap Fréhel. Półwysep z pięknymi zatoczkami i klifami jakich dożo na całym wybrzeżu Bretanii.

Jadąc tam nasz gps wariował i ciągle wyprowadzał nas dosłownie w pole :) 
Początkowo było jeszcze troszkę pogodnie, ale na naszym spacerze wśród wrzosów
 (niestety już przekwitnięte) dopadła nas okropna ulewa... 
Przemoczeni do suchej nitki musieliśmy wrócić do hotelu...miejsce piękne, gdyby tylko odrobina słonka nam potowarzyszyła..






Kilka zdjęć z Saint Malo

 
 W dzień wyjazdu rano pojawiło się słońce!
 Udaliśmy się do małego, rybackiego miasteczka Canale słynącego z przepysznych ostryg.


 



I to tyle z naszej malej wycieczki do Bretanii, mam nadzieje, ze jeszcze wrócimy, 
obowiązkowo z rowerami i uda się więcej zobaczyć tego pięknego regionu!



5 komentarzy:

  1. Zdjecia jak zwykle piekne! Ale i krajobraz tam jest super do fotografowania - a czasami w niepogode mozna uchwycic takze piekno natury - Tobie sie udalo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super fotki. pozdrawiam serdecznie,www.decolikeswhite.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam jeszcze okazji odwiedzić Cap Fréhel, fajnie zobaczyć choć kilka zdjęć stamtąd. W Bretanii pogoda niestety niepewna, ale mimo wszystko warto próbować szczęścia. ;) Pozdrowienia! PS.Jedliście ostrygi w Cancale? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Kasiu! Piekne widoki, a za sloncem musi byc tam naprawde przecudnie! A zmiany pogody nastepuje naprawde mega szybko!!! Pozdrawiam!

      Usuń