Wspomnienie poludnia...

Obiecalam posta z poludnia Francji wiec umieszczam kilka zdjec.
Te kilka dni przed rozpoczeciem szalonego wrzesnia byly doskonalym pomyslem... 
Choc mysle, ze nastepna wizyte na poludniu odbede we wrześniu

lub czerwcu i na pewno wynajmę samochód, by zobaczyć jeszcze więcej ! 

Do Marsylii dotarłyśmy TGV w nieco ponad 3 godziny z Paryża.
Po polataniu po obowiązkowych zakątkach Marsylii, odwiedzeniu nowo otwartego Muzeum kultury śródziemnomorskiej (MUCEM), które wszystkim wybierającym się w tamte strony serdecznie polecam, udalysmy sie w stronę parku narodowego z przepięknymi zatoczkami otoczonymi przez wapienne skały. Nienadaremno miejsce zwane jest śródziemnomorskimi fiordami, bo naprawdę widoki przecudne. Gdyby ktoś jednak miał ochotę na dłuższą przechadzkę po parku, warto zabrać ze sobą odpowiednie obuwie, zapas wody i dobra kondycje. Kolejnego dnia udałyśmy sie w stronę nadmorskiego miasteczka Cassis i lodka dotarłyśmy do kilku innych zatoczek. Mam nadzieje, ze uda mi sie kiedyś jeszcze raz odwiedzić to urocze miejsce!
Kolejnymi punktami naszej drodze było miasteczko  Aix-en-Provence i Montpellier z cudnymi maymi uliczkami i sklepikami, w ktorych na poszperanie musiałabym poświecić nieco więcej czasu ...   
Za namowa wlascicielek naszego pensjonatu udalysmy sie do miasteczka
Saint Guilhem le Désert.
 Waskie uliczki, kamienice z kamienia, cudne małe sklepiki z lokalna żywnością i rękodziełami, mnóstwo kwiatów, a to wszystko otoczone pięknymi górami. 
Jednym słowem malusieńki kawałek południa odwiedzony, a moje serce prosi o więcej!!! 

















3 komentarze:

  1. Oh, jakie cudowności :D byłam kiedyś w Cap d'Adge ale to trochę inny rejon południa Francji. Marzy mi się wyprawa do Prowansji, mój chłopak ma tam rodzinę, więc może się kiedyś spełni :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne zdjęcia! Muszę namówić męża na wypad do Marsylii choćby na weekend :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Od 2 tygodni mieszkam w Paryżu i już tęsknię za Prowansją.

    OdpowiedzUsuń