Przemykajac malymi uliczkami w Montpellier natknelam sie na maly sklepik z przecydnymi mebelkami. W oko wpadlo mi krzeslo (chyba juz wspominalam jak bardzo je kocham)
a dzieś na końcu sklepu, przy biurku, pomarańczowe cudeńko...
Po powrocie do domu oczywiście zaczęła za mną chodzić myśl, co to za krzesło ... i zaczęły się wielkie poszukiwania, ale dla chcącego nic trudnego i wyszperałam.
Marzy mi się jakaś kropelka koloru w moim mieszkanku i myślę, ze takie krzesło do mojego biurka czy stołu byłoby idealne... póki co po drodze troszkę innych wydatków, ale pomarzyć zawsze można :)
Szczerze powiedziawszy duńska marka HAY nic mi nie mówiła, az do wczoraj! A tam takie cuda!
Krzesła dostępne w kilku kolorach, z tworzywem lub z obiciem z materiału. Proste i funkcjonalne...
Ja juz się zakochałam, a Wy?
Zdjęcia pochodzą ze strony HAY |
Ciekawe krzesełka, fajnie wygląda czarne :)
OdpowiedzUsuńMi też się bardzo spodobały, chyba mnie zaraziłaś :D zapisuję sobie ich stronę na chciej-listę ;)
OdpowiedzUsuńAch moja chciej lista to tez juz taka dluga, ze ho ho... poki co musze sie ograniczyc :)
Usuń