Tegoroczne wakacje i podroż poślubna spędziliśmy w Peru!
Kraj niesamowity, w którym codziennie nas coś zaskakiwało. Wrażeń i wspomnień mnóstwo!
Byla to nasza pierwsza podroż do Ameryki Południowej, czy kraju w którym standard życia jest dużo niższy niż nasz europejski.
Z każdym dniem spędzonym tam coraz bardziej doceniałam to co mam, znaleźć dystans do świata i własnego życia.
Po kilkunastogodzinnym locie z Paryża do Limy (z przesiadka w Madrycie) i po kilku godzinach spędzonych w oczekiwaniu na lot do naszej docelowej miejscowości w dżungli, ok 14 wylądowaliśmy w Puerto Maldonado!
Lot nad samym Peru niesamowity! Andy z lotu ptaka przepiękne, a widok na wijące się wśród dżungli rzeki zapiera dech w piersiach!
I tu zaczęła się nasza prawdziwa przygoda z Peru!!!
Plan naszej podroży przedstawiał się tak:
- Przelot Paryz-Lima
- Przelot Lima- Puerto Maldonado
- Puerto Maldonado
- Puerto Maldonado
- Przelot do Cusco
- Zjazd rowerem z 4300 m.n.p.m. do Santa Teresa
- Trekking z Santa Teresa do Santa Maria-widoczki cudne!
- Santa Maria do Aquas Calientes-miejscowosc pod Machu Picchu
- Decydujemy się na wejście po schodach do Machu Picchu, a później jeszcze na jeden ze szczytów otaczających to magiczne miejsce.
- Podroż z Cusco do Puno przez kilka peruwiańskich misateczek Andahuaylillas, Raqchi, La Raya i Pucare
- Puno i Wyspy Uros
- Copacabana i Wyspa Slonca w Boliwi
- Arequipa
- Cobanaconde, poranne tropienie kondorow i zejscie do Kanionu Colca
- Wyjście z Kanionu i przejazd do Nazka
- Lot nad Liniami Nazka i wydmy w Huachina
- Sandbaggy, zjazd na deskach i przejazd do Paracas
- Rezerwat Narodowy Paracas
- Lima
- Lima
- Powrót do Paryza
Tymczasem w naszym mieszkanku kilka zmian, którymi pochwale się pewnie już niedługo:)
Zazdroszczę Peru. Może my na swoją podróż poślubną też wybierzemy jakiś kraj Ameryki Południowej. Okaze się za rok :)
OdpowiedzUsuń