Przez kilka ostatnich dni, kiedy tylko nadarzyla sie okazja wskakiwalam na rower i pedzilam hennnnn wporst przed siebie:)
Wczoraj po śniadaniu zapadła decyzja, ze musimy wybrać się gdzieś dalej...
Udaliśmy się w stronę Piccardi (mieszkamy na północ od Paryża, wiec wsie i małe miasteczka w tym rejonie północ są naszym drugim domem:))
A ja cóż mogłabym pedałować i pedałować, zaglądać ludzia w podwórka i za firanki, w ich piękne ogródki...Nic tak mnie nie relaksuje jak przestrzeń dookoła, lasy, pola...
Wczoraj udaliśmy się w rejon miasteczka Compiegne.
Po przepedalowaniu przez miasteczko, podziwiając stare urokliwe budynki, zamek i ogrody dookoła udaliśmy się ścieżka rowerowa głownie przez las do kilku małych miejscowości. Vieux-Moulin i Saint-Jean-aux-Bois z pięknymi domkami i uroczymi ogródkami, w ktorych moglabym zamieszkac od razu!Po drodze był zamek w Pierrefonds i przepyszne lody włoskie.
Niedziela spędzona poza domem w tak pięknym otoczeniu i na sportowo dala mi mnóstwo energii na ten tydzień !
A już pod koniec tygodnia odwiedzę miejsca we Francji, o których zawsze marzyłam:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz