Co prawda wprowadza to paraliż w okolicach Paryża, samochody bez opon zimowych, kierowcy nie przystosowani do jazdy w takich warunkach, komunikacja miejska już przy 2 cm śniegu szwankuje, ale są też i pozytywne tego strony! W sobotę wybrałam się na zakupy, przerażona tym, że aktualnie trwają przeceny, plus do tego sobota spodziewałam się tłumów. Jakież było moje zaskoczenie, gdy po przekroczeniu progu kilku sklepów, okazało się, że wszystkie towary pięknie poukładane, ekspedientki bardzo przychylne w pomocy szukaniu rozmiarów, bo takie pustki wszędzie! Dopiero późnym popołudniem w sklepach zaroiło się od tłumów szukających okazji...ale ja w tym momencie już wracałam z tym co do szczęścia było mi niezbędne, a reszta weekendu minęła na słodkim lenistwie, gotowaniu i spacerze!
Bialo wszędzie!
I w Paryżu mamy piękną, zimową aurę!!! Dwa tygodnie urlopu w Polsce, codziennie wypatrywałam śniegu i spoglądałam na narty, których niestety nie użyłam ani razu...Już byłam przekonana, że w tym sezonie białego puchu nie ujrzę, a tu w sobotę rano spoglądam przez okno... i proszę ! W naszym małym ogródku za oknem biało! Od czasu mojej emigracji do Francji, śniegu naprawdę na lekarstwo! Dla mnie dziewczyny z gór ;) zima bez śniegu, to zima stracona:)
Co prawda wprowadza to paraliż w okolicach Paryża, samochody bez opon zimowych, kierowcy nie przystosowani do jazdy w takich warunkach, komunikacja miejska już przy 2 cm śniegu szwankuje, ale są też i pozytywne tego strony! W sobotę wybrałam się na zakupy, przerażona tym, że aktualnie trwają przeceny, plus do tego sobota spodziewałam się tłumów. Jakież było moje zaskoczenie, gdy po przekroczeniu progu kilku sklepów, okazało się, że wszystkie towary pięknie poukładane, ekspedientki bardzo przychylne w pomocy szukaniu rozmiarów, bo takie pustki wszędzie! Dopiero późnym popołudniem w sklepach zaroiło się od tłumów szukających okazji...ale ja w tym momencie już wracałam z tym co do szczęścia było mi niezbędne, a reszta weekendu minęła na słodkim lenistwie, gotowaniu i spacerze!
Co prawda wprowadza to paraliż w okolicach Paryża, samochody bez opon zimowych, kierowcy nie przystosowani do jazdy w takich warunkach, komunikacja miejska już przy 2 cm śniegu szwankuje, ale są też i pozytywne tego strony! W sobotę wybrałam się na zakupy, przerażona tym, że aktualnie trwają przeceny, plus do tego sobota spodziewałam się tłumów. Jakież było moje zaskoczenie, gdy po przekroczeniu progu kilku sklepów, okazało się, że wszystkie towary pięknie poukładane, ekspedientki bardzo przychylne w pomocy szukaniu rozmiarów, bo takie pustki wszędzie! Dopiero późnym popołudniem w sklepach zaroiło się od tłumów szukających okazji...ale ja w tym momencie już wracałam z tym co do szczęścia było mi niezbędne, a reszta weekendu minęła na słodkim lenistwie, gotowaniu i spacerze!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz