Ostanio dożo się u mnie dzieje, w związku z tym moje ograniczone wizyty w sieci.
Tak chyba będzie przez okres letni.
Wolny czas staram się wykorzystać na sportowo, a weekendy w odwiedzanie pobliskich miejsc.
Przede mna ostani miesiac pracy, a potem jedna wielka niepewność...
Tymczasem zabieram Was na mala podroż w okolice Blois.
Spontanicznie na poprzedni weekend wybraliśmy się nad Loarę, by pozwiedzać kilka zamków.
Od dawna chciałam się tam wybrać, koniecznie z rowerami.
Nasz obóz (namiot, zbyt pozno wzielam sie za szukanie hotelu), rozbiliśmy
niedaleko uroczego miasteczka Bloi.
Miasteczko urocze (zreszta nie jestem obiektywna, bo kocham wszystkie male francuskie miesciny).
Poza zamkiem i przechadzka po mieście, warto udać sie do Dom Magii. W Bloi urodzil sie slynny magik Robert Houdin. Mozna tam podziwiać pamiątki z nim związane i maszyny, które wykorzystywał w swoich pokazach.
Z miasteczka udaliśmy sie wzdłuż Loary, a później przez las do zamku w Chambord.
Zamek Chambord jest wielkim dziełem architektury renesansu, podobno Leonardo da Vinci był bezpośrednio zaangażowany w
projekt zamku. Przypisywany jest mu projekt spiralnej klatki schodowej, w
której dwie spirale schodów skręcają w tę sama stronę, ale nie krzyżują
się ze sobą a zakończona jest latarnią w formie wieży, którą można
dokładnie obejrzeć na dachu zamku również udostępnionym do zwiedzania.
Wokol zamku piekne tereny w sam raz dla tych, którzy lubią spędzać czas na dwóch kolkach.
Planowaliśmy udac sie tego samego dnia jeszcze do Chaverny, niestety zgubiliśmy sie gdzieś w lesie i musieliśmy przełożyć na niedziele.
Mimo wszystko byl to bardzo udany dzień.
Przejeżdżaliśmy przez małe urocze wsie, lasy i pola. Na koniec dnia liczniki pokazały ponad 60 km.
W najbliższym czasie pojawi sie druga cześć wypadu!
Milego dnia!