Timeless 7

Odwiedzając ostatnio Burgundię i Doline Loary nie mogla się napatrzeć na domy z kamienia.
Kamień połączony z drewnianymi, kolorowymi okiennicami,
mnóstwo róż i hortensji i skoszony trawnik...
Moge stać i podziwiać takie domy godzinami, a wierzcie mi jest ich sporo!

Ostatnimi czasy trafiłam na Polski projekt kreatywnych i pracowitych ludzi z Polski.

Kupiliśmy Stary Dom. 

Kto nie zna, zapraszam do zapoznania sie z ich strona i tym jak spełniają swoje marzenie.

Piekna sprawa! Bardzo im kibicuje i z niecierpliwością czekam na każde zmiany w ich domu.  
Na pewno będzie piękny.  
Mimo, ze stare farmy, domy i poddasza uwielbiam, upcycling jest mi bliski 
 i nie lubie marnowania rzeczy, 
nie wiem czy sama podjęłabym się takiego wyzwania. 

Tymczasem


Kilka zdjęć domu z Francji.
 

Les Châteaux de la Loire part 2

W niedziele spakowalismy nasz namiot wcześnie rano, 
by wykorzystac  jak najwiecej czasu na wyprawy rowerowe. Po szybkim śniadaniu w parku popedałowaliśmy kilkanaście kilometrów do Zamku Villesavin.
Nie należy on do żadnych Top Ten zamków nad Loara, ale mnie zauroczył swoja powozownia.
Poza tym w niedziele, odbywał się tam zjazd fanow starych pojazdów wiec moj towarzysz podroży koniecznie musiał odwiedzić to miejsce.  









Ostatnim zamkiem, ktory odwiedziliśmy w ten weekend byl Cheverny. 
Zamek pochodzi z XVII wieku, oprócz jego bogatych wnętrz, warto zajrzeć do oranżerii, wybrać się na spacer po ogromnym parku i koniecznie odwiedzić psiarnie.









Bylo na prawdę gorąco. Zazdrościłam psiakowi takiej wanny:) 
Powrot do samochodu byl ciezki. Kolejne kilkanaście km w sloncu, ale sciezki bardzo przyjemne. 
Prowadza głownie przez pola i lasy. 
Wszystkim wybierajacym sie w te rejony polecam zabranie swoich dwukołowców
 lub wypożyczenie na miejscu.
Na pewno jeszcze wrodzimy, bo zamków prawie 300 w Dolinie Loary.
Zwiedzanie ich w takim tempie bardzo mi odpowiada. 
Nie uczestniczę w żadnych zawodach i zdecydowanie bliżej mi do slow turism 
niż do bieganiny od jednego zamku do drugiego.
   


Mam nadzieje, ze to nie nasza ostatnia wyprawa w ten region! 
Weekend bardzo udany mimo, ze wyczerpujący fizycznie. 
W poniedzialek zaspałam do pracy i z pospiechu wyszłam w dwóch rożnych butach! 

Ten weekend zapowiada sie spokojnie. Pora ogarnąć 4 katy, odwiedzić farmę 
z truskawkami i pobliskie jezioro, wziasc przewodnik do reki i w końcu zaplanować wakacje!

A Wy jakie macie plany?  



 

Les Châteaux de la Loire

Ostanio dożo się u mnie dzieje, w związku z tym moje ograniczone wizyty w sieci.
Tak chyba będzie przez okres letni.
Wolny czas staram się wykorzystać na sportowo, a weekendy w odwiedzanie pobliskich miejsc.
Przede mna ostani miesiac pracy, a potem jedna wielka niepewność...
Tymczasem zabieram Was na mala podroż w okolice Blois. 
Spontanicznie na poprzedni weekend wybraliśmy się nad Loarę, by pozwiedzać kilka zamków.
Od dawna chciałam się tam wybrać, koniecznie z rowerami.

Nasz obóz (namiot, zbyt pozno wzielam sie za szukanie hotelu), rozbiliśmy
 niedaleko uroczego miasteczka Bloi
Miasteczko urocze (zreszta nie jestem obiektywna, bo kocham wszystkie male francuskie miesciny).








Poza zamkiem i przechadzka po mieście,  warto udać sie do Dom Magii. W Bloi urodzil sie slynny magik Robert Houdin. Mozna tam podziwiać pamiątki z nim związane i maszyny, które wykorzystywał w swoich pokazach. 

Z miasteczka udaliśmy sie wzdłuż Loary, a później przez las do zamku w Chambord.




Zamek Chambord jest wielkim dziełem architektury renesansu,  podobno Leonardo da Vinci był bezpośrednio zaangażowany w projekt zamku. Przypisywany jest mu projekt spiralnej klatki schodowej, w której dwie spirale schodów skręcają w tę sama stronę, ale nie krzyżują się ze sobą a zakończona jest latarnią w formie wieży, którą można dokładnie obejrzeć na dachu zamku również udostępnionym do zwiedzania.

Wokol zamku piekne tereny w sam raz dla tych, którzy lubią spędzać czas na dwóch kolkach.
Planowaliśmy udac sie tego samego dnia jeszcze do Chaverny, niestety zgubiliśmy sie gdzieś w lesie i musieliśmy przełożyć na niedziele.  
Mimo wszystko byl to bardzo udany dzień.
Przejeżdżaliśmy przez małe urocze wsie, lasy i pola. Na koniec dnia liczniki pokazały ponad 60 km.






W najbliższym czasie pojawi sie druga cześć wypadu!
Milego dnia!

Bez szalenstw!

U mnie cisza. 
Na mieszkaniu zawiewa nuda, bo wszelkich zmian brak. 
Poza balkonem.
Tam z radością podziwiam jak coś podrośnie, rozkwitnie czy dojrzeje.Kwiaty musiałam poprzesadzać, bo przeceniłam pojemność moich doniczek;)

Na balkonie pojawiła się lawenda. 
Zrobiło się troszkę bardziej kolorowo.






Ten miesiąc zapowiada się pracowicie i wyjazdowo, ale mam nadzieje, ze uda mi się pojawiać częściej na moim blogi i zaglądać tez do was!   
Poprzedni weekend spędziłam w uroczej jak zwykle Burgundii wiec spodziewajcie się
 zdjęć z tego regionu w krotce!

Milego dnia!