Urlop jak zwykle przeleciał w zastraszającym tempie.
Koniec z długimi porankami na kanapie z pyszna kawa,
niespieszeniem się i bieganiem na metro...
Najbardziej jednak będzie mi brakować wieczorów na balkonie z książka.
Pora niestety wrócić do późnych powrotów, ktorych tak nie lubię.
Na cale szczęście maj obfituje w długie weekendy, a ten najbliższy spędzę
baardzo intensywnie w Polsce!
Najważniejsze, ze udało mi się zrealizować wszystkie przewidziane zmiany na mieszkaniu,
przejrzeć wszystkie katy i pozbyć wszelkich przydasiow. :)
Pojawiło się kilka akcentów w moim ulubionym, koralowym kolorze.
Na tym jednak nie zamierzam poprzestać.
Musze dopracować ścianę za kanapa.
Ciągle szukam odpowiednich zdjęć...Mam nadzieje, ze w końcu będzie tak jak sobie wymarzyłam!
Kilka tygodni temu przygarnęłam bluszcz, który idealnie wpasował się na drewnianna półkę.
Niestety po 2 tygodniach padl:/
Zupełnie nie znam powodu! Chyba zrobię jeszcze jedno podejście.
Jeżeli macie jakieś porady dotyczące pielęgnacji bluszczy będę wdzięczna!
***
Tymczasem
Milego i słonecznego tygodnia!